"Sasza" nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, nie ukrywa natomiast, iż rozważa nawet zakończenie kariery. Tym bardziej, że Andriej Riabiński - jego promotor i przyjaciel w jednym, namawia go do zawieszenia rękawic na kołku. Sama porażka nie boli pewnie tak bardzo jak fakt, że Whyte dominował od samego początku aż do czwartej rundy, gdy powalił Rosjanina lewym sierpowym. - Jestem bardzo zawiedziony tą porażką. Jeszcze nie podjąłem decyzji odnośnie przyszłości - mówi Powietkin. - Spróbuję przekonać "Saszę", żeby skończył karierę, jednak ostateczna decyzja i tak będzie należeć do niego. Po wszystkim był mocno zawiedziony porażką, ale i tak ma bilans jeden do jednego z jednym z najlepszych obecnie pięściarzy świata, więc w mojej opinii to byłby najlepszy moment, aby odejść. Bez względu jednak na to, jaką podejmie decyzję, na pewno będę go wspierał w tej decyzji - stwierdził Riabiński.