Najnowszą aktywnością Najmana jest udział w projekcie Fame MMA, opierającym się na galach typu freak fight. O co chodzi? - Zmierzyć się mogą największe gwiazdy polskiego YouTube’a, telewizyjni celebryci oraz influencerzy - reklamuje się na swojej stronie organizator. Tam można znaleźć także informację, że to "najszybciej rozwijający się marketingowo event o charakterze sportowym". W tym środowisku Najman ma status pełnoprawnego sportowca, czego sam ma świadomość. - Jak słusznie zauważyłeś to Fame MMA mi służy i nie będę ukrywał, że tak nie jest. Mam absolutnie nową rzeszę fanów - powiedział Najman w rozmowie z portalem ringpolska.pl, zwracając uwagę na obopólne korzyści. - Ja podniosłem ich wartość sportową, a oni bardzo mi pomogli, jako organizacja, w fajnym odbiorze - dodał. Zupełnie inaczej na Najmana patrzy m.in. Tomasz Adamek. Były mistrz świata dwóch kategorii wagowych w boksie zawodowym zamieścił w mediach społecznościowych mocny wpis, adresowany właśnie do "El Testosterona". Komentarz mieszkającego w USA pięściarza nagłośnił jego kolega po fachu Przemysław Saleta, od lat będący w szorstkich relacjach z częstochowianinem. "Najman, nie pompuj ludzi, bo nikt ci i tak nie uwierzy w twoje umiejętności, bo ich nigdy nie miałeś i nie będziesz miał. Bierz się chłopie do normalnej roboty i pracuj ciężko na rodzinę i nie niszcz polskiego sportu, bo ludzie poprzez takich ludzi jak ty, od sportu odchodzą. Kończ waść wstydu oszczędź. A to, że mieszkasz w Częstochowie, idź do Sanktuarium i módl się, prosząc Dobrego Boga o rozeznanie" - napisał Adamek. Saleta, podając dalej komentarz "Górala", dodał: - Widzę, że Tomasz Adamek też już nie daje rady... Tylko kto go przyjmie do pracy...chyba, że warsztacie samochodowym do wyklepywania wgnieceń - puścił oko były mistrz Europy w wadze ciężkiej.