- Trenuję bardzo ciężko, jestem gotowy na każdego i prawdopodobnie powrócę w maju lub czerwcu - mówi pięściarz urodzony w Łomży. - Jestem agresywnym pięściarzem, który zawsze szuka nokautu i wyprowadza dużo ciosów. Inni zawodnicy wagi ciężkiej wyprowadzają średnio może połowę uderzeń w porównaniu do mnie, co jest moją sporą zaletą. No i wspierają mnie świetni kibice - kontynuował Adam, którego brytyjscy dziennikarze spytali o ewentualny przyjazd na ich teren na walki z Dillianem Whyte'em (25-1, 18 KO) bądź Anthonym Joshuą (22-0, 21 KO), mistrzem IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej. - Jasne, chcę przecież mierzyć się z najlepszymi. Jeśli będziemy w stanie dopiąć kontrakt na taką walkę, to nie ma problemu. Spotkałem już Whyte'a podczas obozu przygotowawczego na obozie Władimira Kliczki. Dillian to świetny facet i wspólnie dalibyśmy kapitalną walkę. Wszystko jest możliwe. Mam za sobą bardzo dobry zespół z Alem Haymonem i Keithem Connollym, więc jeśli oni dopną kontrakt, możemy walczyć. Dokonałem już sporo, pokonałem kilku naprawdę dobrych rywali i czekam na swoją mistrzowską szansę. I nie ma dla mnie znaczenie, z którym z mistrzów się zmierzę. Chcę po prostu zostać pierwszym polskim mistrzem wagi ciężkiej, to mój cel od samego początku. Jestem już coraz bliżej i nie mogę się już doczekać szansy, by móc udowodnić innym swoje mistrzowskie aspiracje. Joshua i Wilder mają inne style i trudno wskazać lepszego. Wilder bije mocniej, za to Joshua bije mocno, a do tego trochę lepiej boksuje. Obaj są świetni. Mam nadzieję, że kiedyś ja i Joshua zapełnimy stadion Wembley - dodał Kownacki.