"Pulew pojechał do szpitala, ale ktoś z jego sztabu mógł przecież przyjść. Przed pojedynkiem dużo mówili, a okazali się żałosnymi frajerami. Zdążyliśmy już do tego przywyknąć. Z Powietkinem było podobnie. Haye też ciągle narzekał i szukał wymówek. Rywale Władimira cały czas wymyślają jakieś bzdury" - stwierdził Boente.Rozczarowania, choć w nieco bardziej stonowanej formie, nie krył również mistrz świata. - "Szkoda, że nikt nie przyszedł. To bardzo złe zachowanie" - powiedział.Kliczko pokonał Pulewa przez nokaut w piątej rundzie. Według wstępnej diagnozy Bułgar ma złamany nos oraz kość policzkową.