Panowie skrzyżują rękawice 12 grudnia w Londynie. Bułgar jest obowiązkowym challengerem narzucanym przez federację IBF. I zamierza pokrzyżować plany przyszłorocznej unifikacji AJ-a z Furym. - Powiedziałem wprost do Eddiego Hearna, żeby nie wybiegał za bardzo w przyszłość i nie robił planów walk Joshuy z Furym. Bo moim zdaniem Pulew pobije wkrótce Joshuę. Pamiętajcie, że Joshuę znokautował Andy Ruiz, który nie jest typem punchera. Wiem o tym doskonale, gdyż promowałem trzydzieści jego walk. Owszem, ma szybkie ręce, ale nie bije bardzo mocno, a Joshuę zniszczył. A co było w rewanżu? Joshua co prawda go wygrał, ale uciekał przez cały pojedynek. Ruiz natomiast tak cieszył się życiem po pierwszej walce, że potem wyszedł do ringu tak gruby, iż nie był w stanie dogonić Joshuy. Według mnie Joshua wciąż jest stosunkowo delikatny i łatwy do zranienia, natomiast Pulew to twardy i wytrzymały zawodnik - mówi szef stajni Top Rank.- Gdyby dziś doszło do unifikacji wszystkich pasów, moim zdaniem Fury wykończyłby Joshuę do końca trzeciej rundy - dodał Arum.