Saunders nagrał film, w którym ćwicząc na worku treningowym w stodole, doradza mężczyznom, jak uderzyć ich partnerki, jeśli w czasie trwającej pandemii koronawirusa dojdzie do kłótni. Eddie Hearn szef grupy Matchroom, której zawodnikiem jest Saunders, nazwał jego zachowanie "niedopuszczalnym". Brytyjska Boxing Board of Control (BBBoC), postanowiła wszcząć w tej sprawie dochodzenie i w poniedziałek zawiesiła jego licencję ze skutkiem natychmiastowym Prezes WBO Paco Valcarcel zasugerował, że federacja podejmie działania przeciwko Brytyjczykowi i może zostać pozbawiony tytułu mistrza świata. Valcarcel wydał mocny komentarz w tej sprawie, który opublikował na Twitterze. "Ostatnie działania Billy'ego Joe Saundersa są nie do przyjęcia. Swoim postępowaniem zawiódł swoją rodzinę, przyjaciół i fanów. WBO będzie uważnie śledzić dochodzenie brytyjskiej BBBoC przed podjęciem jakichkolwiek dalszych działań" - stwierdził szef WBO. Saundersowi ze strony BBBoC grozi zawieszenie na rok, co kosztowałoby go lukratywną walkę z Saulem "Canelo" Alvarezem.30-letni bokser usunął film z mediów społecznościowych i przeprosił za swoje zachowanie. "Przekażę 25 tysięcy funtów na wsparcie organizacji zajmującej się przemocą domową. To było głupie" - stwierdził cytowany przez "Talksport"."Nie miało to sugerować, żeby bić swoją żonę oraz bliskich. Dostaję wiele listów pełnych nienawiści i pogróżek. Jestem jaki jestem. Nie powiem, że nigdy nie popełniłem błędów w życiu. Nie chciałem jednak celowo wyrządzić komuś krzywdy. Nagrałem to tylko dlatego, że pomyślałem, że to będzie śmieszne. Najwyraźniej tak nie jest" - tłumaczył Saunders. RK