- Pojechałem na ogródek Lemieux i dałem mu kilka lekcji. Z Gołowkinem bądź Canelo mogę powalczyć wszędzie i kiedykolwiek. Im też dam lekcję boksu. W sobotę miałem mieć bardzo trudną walkę, w której zdaniem wielu nie było faworyta, tymczasem trener Dominic Ingle sprawił, że to była dla mnie łatwa robota - kontynuował BJS o walce, która odbyła się w Kanadzie. W podobnym tonie wypowiedział się jego dobry kumpel Tyson Fury. - Mówi się teraz o jego spotkaniu z Danielem Jacobsem. Tylko że to rywal zbliżony klasą do Lemieux. Billy potrzebuje już większych wyzwań. Oczywiście Gołowkin i Alvarez to wyższa półka, lecz Billy również może ich pokonać - przekonuje Fury. Ale Eddie Hearn, który niedawno podpisał kontrakt na współpracę z Danielem Jacobsem (33-2, 29 KO), już zapowiedział, że będzie dążył do zorganizowania starcia Amerykanina z Saundersem.