Natalia Rok w ćwierćfinale imprezy odbywającej się w Czarnogórze trafiła na utytułowaną zawodniczkę. Turczynka Cakiroglu to wicemistrzyni olimpijska z Tokio i tegoroczna czempionka globu. Taktyka Polki polegała na przedarciu się do półdystansu i wyprowadzaniu uderzeń. Długo to się sprawdzało, a dodatkowo rywalka otrzymała ostrzeżenie za przytrzymywanie. Po dwóch rundach Polka prowadziła 3:2. W trzeciej górę wzięło większe doświadczenie Cakiroglu, która wygrała 5:0 (28-28, 29-27, 29-27, 28-28, 28-28). Wiktoria Rogalińska walczyła z Ukrainką Kowalczuk. Polka, uznawana za rewelację turnieju, pokonała wcześniej wicemistrzynię świata z Rumunii Lacramioarę Perijoc i aktualną mistrzynię Europy juniorek Greczynkę Antonię Giannakopoulou. Boks. ME kobiet: będą walczyć jeszcze trzy Polki W starciu z Ukrainką w pierwszej rundzie kontrowała i umiejętnie schodziła z linii ciosów. Kolejna runda należała już do Kowalczuk, która odrobiła straty. W tym momencie czwórka arbitrów oceniała pojedynek na remis, a jeden dał dwa punkty przewagi Ukraince. Rywalka ostatnią odsłonę też wygrała, by ostatecznie zwyciężyć 5:0 (29-28, 29-28, 29-28, 29-28, 30-27). W wieczornej sesji zaprezentują się inne reprezentantki Polski. Aneta Rygielska (66 kg) zmierzy się z Walijką Rosie Eccles, Elżbieta Wójcik (75 kg) - z Niemką Iriną-Nicolet Schonenberger, a Martyna Jancelewicz (81 kg) - z Czeszką Ivetą Cadovą. Wójcik to srebrna medalistka poprzednich ME, które odbyły się w 2019 roku w hiszpańskim Alcobendas. Czwartek będzie dniem wolnym w turnieju, półfinały odbędą się w piątek, a finały w sobotę.