Pretendent zaczął w ostrym tempie, nawet na moment nie stając w miejscu. Czempion natomiast konsekwentnie za nim podążał, bijąc rzadziej, za to bardzo mocno. W trzeciej rundzie na minutę przed przerwą trafił mocnym prawym sierpowym w okolice ucha, poprawił hakiem bitym od dołu na szczękę i Kalajdzic przyklęknął. Od tego momentu Beterbijew szedł już jak czołg po swoje, choć w czwartej odsłonie nadział się na kontrę lewym sierpowym i na moment zapachniało niespodzianką. Rosjanin szybko opanował sytuację i dalej nacierał. Gdy trafił w piątym starciu kolejnym prawym sierpowym, sędzia nie czekając na nokdaun wkroczył do akcji i ogłosił wygraną mistrza.