Pierwsze dwie minuty były prowadzone w wolnym tempie. Przyspieszył reprezentant gospodarzy, zyskał przewagę i wydawało się, że sędziowie wypunktują ten odcinek 10:9, tymczasem Makabu wystrzelił lewym krzyżowym, powalając rywala na deski. Anglik szybko się poderwał, a gdy sędzia doliczył do ośmiu, zabrzmiał gong na przerwę. Po niej dalej zawodnicy boksowali w wolnym tempie, jakby polując na błąd drugiej strony. Skorzystał na tym Tony, który początkowo jeszcze jakby trochę odczuwał skutki poprzedniej odsłony, ale już końcówkę drugiego starcia zaakcentował na swoją korzyść.Na początku trzeciej rundy Makabu ruszył do ataku. Opierający się o liny Bellew strzelił prawym krzyżowym, trafił i lekko zachwiał przeciwnikiem. Natychmiast rzucił się na Makabu, zasypał go przez blisko minutę swoimi bombami, poprawił w końcu czysto lewym sierpowym na szczękę i na dobrą sprawę już było po wszystkim. Bellew jednak dobił rywala prawym z góry, ciężko nokautując faworyta z Kongo.