Kariera 32-letniego Niemca Agita Kabayela jest wręcz niesamowita. Jeszcze w 2017 roku walczył on bowiem o mało znany w świecie sportu tytuł mistrza Unii Europejskiej. Wówczas trudno było zakładać, że osiem lat później Kabayeal może dostać zaproszenie na "galę wszechczasów" w Arabii Saudyjskiej. Zapadła bolesna decyzja ws. Szeremety, sama oficjalnie potwierdza. "Był to dla mnie cios" Tak się jednak stało, a to dzięki temu, co udało mu się osiągnąć od 2023 roku. Wówczas sensacyjnie wygrał przez techniczny nokaut z niepokonanym dotychczas Uzbekiem Arslanbekiem Machmudowem. Niedługo później dopisał kolejną sensację, nokautując Franka Sancheza. Agit Kabayel tymczasowym mistrzem świata WBC. Nokaut w szóstej rundzie Po tych dwóch imponujących zwycięstwach w Arabii Saudyjskiej uznano, że Niemiec musi dostać wielką szansę walki o pas. Przeciwnikiem Kabayela wybrano wicemistrza olimpijskiego z Pekinu Zhileia Zhanga, który w czerwcu pokonał Deontaya Wildera. Na szali w sobotniej gali leżał tymczasowy pas WBC w wadze ciężkiej. Trzęsienie w Arabii, pilny telefon do polskiego boksera. Jest potwierdzenie Cztery rundy otwierające pojedynek były dość wyrównane, ale widać było, że z każdą minutą Chińczyk tracił siły i Niemiec zyskiwał przewagę. W piątej niespodziewanie cios posyłający na deski posłał Chińczyk i jego rywal musiał być liczony. Kabayele wytrzymał ten napór i wrócił do walki. W szóstej Niemiec zrobił coś podobnego i doprowadził do nokautu po ciosach na korpus. 41-latek z Chin nie wytrzymał naporu i sędzia musiał ogłosić koniec po liczeniu.