Awans do finału, a później rozbrajające słowa Szeremety. "Teraz idę po złoto!"
Julia Szeremeta jest jedną z największych rewelacji tych igrzysk! 20-letnia Polka pokonała Nesthy Petecio z Filipin i awansowała do wielkiego finału, gdzie zmierzy się z bardzo trudną rywalką, jaką bez wątpienia będzie Yu-Ting Lin z Tajwanu. Po walce nasza zawodniczka udzieliła wywiadu stacji TVP Sport. W rozmowie z dziennikarzem podzieliła się swoimi odczuciami przed walką o olimpijskie złoto.

Historia pisze się na naszych oczach - Julia Szeremeta już przed półfinałem była pewną medalistką olimpijską. Teraz wiadomo, że Polka zdobędzie srebro lub złoto. W wielkim finale powalczy z bardzo silną zawodniczką z Tajwanu, Yu-Ting Lin.
Pierwszą rundę w półfinale wygrała Filipinka, ale Julia Szeremeta znakomicie zareagowała na to potknięcie i w kolejnych starciach przekonała do siebie sędziów. Werdykt mógł być tylko jeden - zwycięstwo Polki i awans do wielkiego finału.
Po emocjonującym półfinale Julia Szeremeta udzieliła wywiadu dziennikarzowi TVP Sport. Nasza pięściarka, jak zwykle, była uśmiechnięta i niezwykle wyluzowana. Słowa, które wypowiedziała przed finałem, mogą napawać jej kibiców wyłącznie optymizmem.
"Idę po złoto". Szeremeta pisze historię na igrzyskach olimpijskich
Na początku Szeremeta została zapytana o pierwszą rundę, którą decyzją sędziów przegrała. Polka wyznała, że komunikaty dotyczące wyniku i czasu są dla niej bardzo istotne. - Podczas walki punktacja i czas to są dla mnie dwie najważniejsze rzeczy. Te komunikaty na bieżąco są bardzo ważne - odpowiedziała Polka.
- To była moja najtrudniejsza walka w karierze. Petecio była trudną rywalką, mańkutką. Miała bardzo mocne ciosy - oceniła swoją przeciwniczkę polska finalistka.
Później dziennikarz zapytał, czy pojedynkowanie się z leworęczną przeciwniczką stanowi trudność dla Julii Szeremety.
- Kiedyś robiło mi to różnicę, ale teraz już tak nie jest. W tym momencie jest to nawet na plus, bo lepiej wchodzą mi kontry - odparła. - Szczerze mówiąc, nie analizowałam swojej żadnej rywalki. Trener powiedział mi tylko, że jest mańkutką i że ma szerokie sierpowe - dodała z rozbrajającą szczerością.
Wcześniej powiedziałam, że przyjechałam tu po medal. Jak powiedziałam, tak zrobiłam. Teraz idę po złoto!
Na koniec wywiadu Julia Szeremeta pozdrowiła swoich kibiców i udała się do szatni. Wielki finał odbędzie się, oczywiście, na korcie Philippe'a Chatriera, czyli miejscu, który ze względu na wielkie sukcesy Igi Świątek wyjątkowo dobrze kojarzy się polskim kibicom.













