Artur Szpilka nigdy nie ukrywał, że jedną z jego największych słabości jest nieposkromiony apetyt. W okresie roztrenowania pięściarz nie raz udowadniał, że jeść po prostu kocha, co później kończyło się koniecznością rychłego zbijania wagi. Identyczna sytuacja ma miejsce teraz, a problem spotęgowały dwie kwestie. Po pierwsze Szpilka bardzo mocno podupadł mentalnie po, z jego punktu widzenia, sensacyjnej porażce przed czasem z Adamem Kownackim w Stanach Zjednoczonych. Z tym samym Kownackim, którego pewny siebie "Szpila" miał zabrać do przedszkola. Rzeczywistość okazała się dla niego jednak bardzo brutalna. Po drugie znów ucierpiała ręka pięściarza, dlatego po powrocie do Polski zawodnik wagi ciężkiej znów musiał poddać się chirurgicznej interwencji i dopiero za około miesiąc będzie zdolny wznowić treningi stricte bokserskie. Problem jest jeszcze jeden, równie poważny. Po rozstaniu z Amerykaninem Ronniem Shieldsem, "Szpila" został bez trenera. Zawodnik wyobrażał sobie, że trener Fiodor Łapin skruszeje i zmieni zdanie, wracając do współpracy, ale szkoleniowiec nie dał za wygraną i ogłosił, że nic z tego nie będzie. To wszystko potęguje frustrację "Szpili", a waga idzie w górę. Teraz pięściarz powiedział "stop" i właśnie ogłosił, że zaczyna... głodówkę! "Właśnie wpadłem na pomysł: zaczynam głodówkę. Za dużo o tym nie czytałem, ale posłuchałem paru filmów, jest parę książek na ten temat. Codziennie będę starał się raportować wam, jak się czuję, bez żadnego kitu" - powiedział "Szpila", publikując krótki filmik na swoim oficjalnym koncie na Facebooku. Pięściarz opowiedział w nim w szczegółach, jak będzie wyglądała ta głodówka. "Zaczynam od dzisiaj (poniedziałek - przyp.). Nie będę jadł nic, tylko pił wodę. Miałem styczność z paroma osobami, które to robiły. Od razu uprzedzam, na nic nie jestem chory, czasami chyba na głowę (śmiech). Nie robię tego, by zwalczyć jakieś choroby, tylko po prostu chcę sprawdzić swój charakter. Jedzenie jest największą pokusą w moim życiu. Słyszałem od wielu ludzi, że dzięki temu mają większą koncentrację i więcej myśli przychodzi do głowy. Naprawdę zapuściłem się, mam brzuch, aż wam pokażę... No gdzie tak wygląda zawodnik wagi ciężkiej i w ogóle sportowiec?" - zakończył pięściarz. Art