- Wilder nadal pozostaje niesprawdzonym do końca zawodnikiem. Na tle Stiverne'a wypadł bardzo korzystnie, jednak ciekawe jakby zaprezentował się przy jakimś szybkim rywalu, który by się go nie przestraszył - kontynuował bokser z Wieliczki. Niedawno Krzysztof Zimnoch (17-0-1, 11 KO) stwierdził, że dobrze mogłaby się sprzedać jego rewanżowa walka z nowym championem federacji WBC, którego niegdyś pokonał w czasach boksu olimpijskiego, ale "Szpila" wyśmiał słowa swojego niedoszłego rywala. - Nie wiem w jakim on żyje świecie. Jak to usłyszałem, to aż zacząłem się śmiać. No bo gdzie ta walka by się niby sprzedała? Może w Polsce, ale w Polsce to Wilder mógłby walczyć nawet z Najmanem, a i tak by się sprzedała. Kim jest Zimnoch na amerykańskim rynku? - mówił Szpilka. Artur niedawno związał się kontraktem menadżerskim z potężnym Alem Haymonem. To oznacza, że będzie poddawany regularnie testom olimpijskim, jednak nie będzie to dla niego żaden problem. - Ja chciałem przeprowadzenia testów olimpijskich już przy okazji walki z Tomkiem Adamkiem. Moim zdaniem lepszej sytuacji dla boksu nie ma. Jestem przekonany, że wkrótce kilku zawodników w USA zostanie zawieszonych albo nagle połapią kontuzje - uważa Szpilka. - Jestem przekonany o tym, że w przyszłości stać mnie na zdobycie mistrzostwa świata. W momencie odejścia Kliczki, tak naprawdę przy obecnej wadze ciężkiej, każdy z czołówki może zostać mistrzem. Nie będzie już takiej dominacji jak była do tej pory. Poza Kliczką najlepszy jest Aleksander Powietkin i chyba tylko on tak nieznacznie uciekł czołówce - zakończył nasz najwyżej obecnie notowany pięściarz królewskiej kategorii.