Zaskakującą informację, jako pierwszy, podał Andrzej Kostyra na Twitterze, pisząc, że taka depesza napłynęła ze Stanów Zjednoczonych. Co więcej, na razie ma nie być pewne, z kim Artur Szpilka w ogóle zaboksuje! W grę mają wchodzić tacy pięściarze, jak Gerald Washington, który był na początkowej liście potencjalnych rywali, a także Amir Mansour. Gdyby te rewelacje się potwierdziły, bylibyśmy świadkami nieprawdopodobnego zwrotu akcji, bowiem Artur Szpilka już od dłuższego czasu sposobił się do starcia z Breazeale'em. Inną taktykę przyjął Izu Ugonoh. Polska nadzieja wagi ciężkiej kilka dni temu tylko poinformowała, że wystąpi na tej samej gali, co Szpilka oraz Andrzej Wawrzyk. Różnica jest jednak zasadnicza, bo Ugonoh, mimo wiedzy na temat grona swoich potencjalnych przeciwników, nie wypuścił pary z ust. Gdy informacja gruchnęła na Twitterze, do dyskusji włączyła się narzeczona "Szpili" Kamila Wybrańczyk. Partnerka sportowca okazała wielkie zdziwienie, wszak najpopularniejszy polski pięściarz szykuje się do sparingów z zawodnikiem, o zbliżonych warunkach fizycznych do Breazeale'a. W wideoczacie ze swymi fanami na Facebooku, "Szpila" w niewybredny sposób skomentował doniesienia o zmianie rywala:"Co chwilę dowiaduję się czegoś nowego. Popieprzone to wszystko. Trenuję i robię swoje. Wracam do Polski, chcę być z dala od tego g... ". Ty też możesz pomóc! Czekamy na Twoje wsparcie na pomagam.interia.pl!