Już 16 stycznia Artur Szpilka zmierzy się z Deontay’em Wilderem w walce o mistrzostwo świata wagi ciężkiej federacji WBC. Polak ciężko trenuje, aby pokonać rywala, który coraz mocniej prowokuje "Szpilę" w mediach.
Artur Szpilka gra va banque. Pięściarz z Wieliczki obiecał, że zrobi wszystko, aby być pierwszym polskim mistrzem świata wagi ciężkiej, a następnie ostro zabrał się do roboty.
"Szpila" w ostatnich tygodniach wylewa na treningach siódme poty.
Czas dzieli pomiędzy sparingi z przeciwnikami imitującymi styl Deontay’a Wildera i pracę z ogromnymi ciężarami. Wczoraj Polak umieścił na swoim Facebooku zdjęcie z treningu, na którym widać, jak ciężko pracuje fizycznie.
Widać, że Szpilka potraktował przygotowania bardzo poważnie i zdaje sobie sprawę z tego, że taka szansa drugi raz może się już nie powtórzyć. Tymczasem rywal Polaka nie przebiera w słowach i próbuje sprowokować naszego pięściarza.
"Podoba mi się to, że Szpilka nie jest przestraszony. To daje mi nawet więcej motywacji do tego, żeby dać mu w ten piep... łeb. Nacisnę go w narożniku, a on będzie uciekał jak króliczek" - podkreśla Wilder.
Szpilka jako szósty Polak w historii przystąpi do walki o tron wszechwag. Wcześniej niepowodzeniem zakończyły się mistrzowskie podejścia Andrzeja Gołoty, Alberta Sosnowskiego, Tomasza Adamka, Mariusza Wacha i Andrzeja Wawrzyka.
Czy Szpilka przełamie tę serię? - Będę pierwszym polskim mistrzem wagi ciężkiej - deklaruje bokser.
Wilder - Szpilka. Wojna na prowokacje - czytaj więcej tutaj!