Gołota czterokrotnie podchodził do walki o tytuł, za każdym razem bez powodzenia. "Czytam o Gołocie. Gdybym ja był jego promotorem to przez 10 lat byłby mistrzem świata!!!" - napisał Wasilewski na Twitterze. "Gołota nie był w ogóle prowadzony, nie miał jakiejkolwiek poważnej opieki, poważnych sparingów, psychologa, odnowy, kilku śmiesznych trenerów jak ktoś poważny to na krótko. Mega potencjał zupełnie niewykorzystany!" - dodał. Później promotor grupy Sferis KnockOut Promotions poszedł o krok dalej i stwierdził, że "Andrew" uporałby się z najlepszymi zawodnikami ostatnich lat w królewskiej kategorii wagowej, a także z potencjalnym, idącym jak burza następcą braci z Ukrainy. "Obejrzałem większość ich walk. Gołota dobrze prowadzony znokautowałby i Kliczków, i Joshuę. Stały super team, mega sparingi i psycholog" - oświadczył. Na te słowa zareagował Artur Szpilka. "Kochany promotorku bądźmy poważni... Gołota talent miał ale brakowało jaj, a tego nie da się wytrenować" - stwierdził "Szpila". Dodał także, że: "Żaden promotor nie boksuje... co było widać np. na walce Usyk vs Głowacki niestety" - napisał Szpilka.