Obaj bokserzy są byłymi pretendentami do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej. - To dla nas wydarzenie prestiżowe, przede wszystkim z powodu poziomu sportowego. Rękawice skrzyżuje bowiem dwóch topowych polskich zawodników w królewskiej kategorii wagowej - zapowiedział walkę Jacek Szelągowski, wiceprezes KnockOut Promotions. Wach (33-3, 17 KO) w 2012 roku przegrał na punkty ze słynnym Ukraińcem Witalijem Kliczką, a Szpilkę (21-3, 15 KO) cztery lata później znokautował Amerykanin Deontay Wilder. Obaj wciąż marzą o kolejnych głośnych starciach na arenie międzynarodowej. - Boks uczy pokory, ring czasem brutalnie weryfikuje oczekiwania. To dla nas walka o wszystko, o być albo nie być. Ona wiele wyjaśni w polskim boksie. Szanuję Mariusza i wiem, że muszę wspiąć się na wyżyny, aby go pokonać - podkreślił Szpilka. Mający na koncie wiele wybryków pięściarz tym razem był bardzo spokojny. Zapewnił, że to nie efekt jego koleżeńskich relacji z Wachem, ale zmiana podejścia do nadchodzących walk. - To było zwykłe marnowanie sił. Teraz jestem jak kot - oszczędzam energię, żeby zaatakować z impetem - powiedział. - U mnie spokój będzie do samego końca. Nie interesuje mnie nazwisko rywala, tylko konkretne informacje o nim. W tym przypadku jest to mający 190 cm wzrostu mańkut - przyznał natomiast Wach. Podczas "KnockOut Boxing Night 5" w Gliwicach odbędzie się łącznie osiem walk zawodowych. Pasa WBC wagi super półśredniej będzie broniła Ewa Piątkowska (11-1, 4 KO). Organizatorzy nie zdradzili jeszcze kto będzie jej rywalką. Zaprezentuje się również m.in. Maciej Sulęcki (26-1, 10 KO).