Artur Szpilka wniósł na wagę 104,7 kilograma, podczas gdy Amerykanin - dokładnie 105. Na pewno te 300 gram nie wpłynie na wynik pojedynku. 23-letni Polak jest młodszy od Amerykanina o dziewięć lat. Forma Mike'a jest wielką niewiadomą, gdyż ostatni pojedynek stoczył w sierpniu 2010 roku, gdy zremisował z Garym Gomezem. "Szpila" w ostatnim starciu wypunktował Jameela McCline'a i działo się to 30 czerwca ubiegłego roku w Łodzi. Ważne, czy Szpilka - oprócz siły i szybkości, jakimi obdarzyła go natura, zaprezentuje też poprawę techniki. - Naszym zadaniem jest nauczenie go boksowania, a nie bicia się, bo spotyka coraz lepszych rywali - powiedział w "Przeglądowi Sportowemu" Paweł Skrzecz, wicemistrz olimpijski z Moskwy. - Im przeciwnik bardziej doświadczony, tym łatwiej będzie mógł go oszukać. Artur musi być precyzyjny w uderzeniach prawą ręką, a dopiero później włączać lewą. Do tej pory od razu chciał "zabijać". Ciekawie o "Szpili" wypowiada się też jego trener - Fiodor Łapin. - Jest w gorącej wodzie kąpany, ale ma dopiero 23 lata. Trzeba z nim dużo rozmawiać - mówi Łapin w "PS". Trenerowi Łapinowi nie spodobała się scysja, do jakiej doszło między Szpilką a Krzysztofem Zimnochem po konferencji prasowej. - Trener nie lubi, gdy na ulicy słyszy, że trenuje bandytów - zwierzał się Szpilka, którzy przy Łapinie wyciąga wnioski z popełnionych błędów. Walka Artur Szpilka - Mike Mollo odbędzie się dziś nad ranem polskiego czasu. Polsat i Polsat Sport zaczynają transmisje od godz. 1:30. Zakontraktowano ją na osiem rund.