"Szpila" przebywał tydzień w Hiszpanii, gdzie po raz pierwszy spotkał się z nowym szkoleniowcem na sali. I obaj z optymizmem patrzą w przyszłość po kilku wspólnie spędzonych dniach.- Ma fajną osobowość, zarówno jako człowiek, jak i pięściarz. Rozumie od początku, czego od niego oczekuję i wymagam. Jest gotowy się zmieniać, chce pracować nad swoimi bokserskimi umiejętnościami, cieszę się więc z naszej współpracy - mówi trener.- On ma ogromny warsztat trenerski i było to widać już po pierwszych treningach. Dużo jeszcze pracy przed nami, ale nie mogę się doczekać kolejnych treningów i walki. Wymaga ode mnie większej ilości ciosów w kombinacjach, co jest dla mnie czymś nowym. Zwraca też uwagę na najmniejsze detale. Teraz więc tylko czekać na przeciwnika, konkretną datę i jazda - zaciera ręce Artur, który najpierw pracował pod okiem Fiodora Łapina, potem Ronniego Shieldsa, a dwie ostatnie walki stoczył mając w narożniku nieżyjącego już niestety Andrzeja Gmitruka.- Jedna walka, żeby dopracować i poprawić pewne rzeczy, a potem będziemy już blisko pojedynku o mistrzostwo świata. Mentalnie Artur jest już gotowy. Jak na wagę ciężką jest naprawdę szybki, ale ma też czym uderzyć. Chcę tylko poprawić pewne małe rzeczy w obronie i sprawić, by boksował bliżej przeciwnika, w półdystansie. Tak go widzę - dodał Anuchin.