Wojownik pochodzenia czeczeńskiego to legenda polskiego MMA, od lat związana z federacją KSW. Gdy Adamek ogłosił wznowienie kariery i podpisanie kontraktu z Fame MMA, wydawało się, że do ich spotkania nie dojdzie, bo należą do dwóch różnych organizacji. Ostatecznie wszystkie zainteresowane strony zdołały jednak dojść do porozumienia i walka odbędzie się 24 lutego podczas gali KSW Epic w Gliwicach. Obaj zasłużeni zawodnicy powalczą w formule bokserskiej. Dla Adamka będzie to pozostanie na dobrze sobie znanej płaszczyźnie, natomiast Chalidow, specjalista od MMA, będzie musiał dostosować się do warunków rywala, choć oczywiście w swojej specjalności także używa pięści. Zdaniem Artura Szpilki, obecnie także związanego z KSW, walka w boksie może być ciekawa i wcale nie musi okazać się łatwym zadaniem dla Adamka. O ile w MMA faworyt byłby jeden, o tyle pięściarskie starcie nie będzie miało jasnego faworyta. Spotkali się po raz trzeci. Kibice tej walki nie zapomną Trzy walki Adamka w 2024 roku. Aktywny powrót mistrza Tomasz Adamek po raz ostatni walczył jesienią 2018 roku. Od tamtej pory pozostawał poza sportem, ale oferta z KSW i Fame MMA okazała się skutecznym magnesem dla 47-latka, który nie kryje, że argument finansowy miał decydujące znaczenie. Wiadomo, że walka z Chalidowem nie będzie dla niego jedyną w 2024 roku, bo umowa z Fame MMA zakłada stoczenie przez niego dwóch kolejnych pojedynków, tym razem już w tej federacji. Cztery lata młodszy Chalidow walczy regularnie co roku - po raz ostatni pojawił się w oktagonie w czerwcu, gdy wygrał ze Scottem Askhamem. Janusz Gortat nie żyje. Był gigantem boksu