Pięściarz z Wieliczki, pod czujnym okiem trenera Andrzeja Gmitruka, odbywa całe przygotowania w Warszawskim Centrum Atletyki. Na sali panuje atmosfera pracy, ale bywa także przyjemnie, jako że Szpilce towarzyszą Maciej Sulęcki i Izu Ugonoh, a także koledzy z mieszanych sztuk walki, między innymi zawodnik UFC Jan Błachowicz. W umiejętnie zmontowanym materiale wideo kibic ma okazje zobaczyć urywki sparingów ze ściągniętymi do stolicy specjalnie dla "Szpili" Aleksandrem Ustinowem i Robertem Heleniusem. Z kolei motywem przewodnim jest narracja samego pięściarza, który przytomnie analizuje wagę starcia z Wachem oraz wraca do bolesnych doświadczeń w swojej karierze. - Ta walka jest dla mnie o wszystko, w takiej znalazłem się sytuacji. Dla mnie i Mariusza to pojedynek o "być albo nie być". Boks uczy niesamowitej pokory. W ringu albo utrzymasz koncentrację, albo otrzymujesz kopa od życia i wtedy zadajesz sobie pytanie: co ja tutaj robię, jak to się stało? - dojrzale wypowiada się były pretendent do tytułu mistrza świata. - Uważam, że największą moją bolączką była porażka z Adamem Kownackim. Może człowiek potrzebował upaść na samo dno, żeby się od niego odbić? Ciężko mi powiedzieć... Uważam, że w życiu to właśnie najcięższe porażki zawsze najbardziej wzmacniają tych najmocniejszych - dodał zawodnik grupy KnockOut Promotions. W materiale "Szpila" wskazuje największe atuty wszystkich swoich trenerów na zawodowstwie, poczynając od Fiodora Łapina, przez Ronniego Shieldsa, po obecnego szkoleniowca, byłego architekta sukcesów Tomasza Adamka, czyli trenera Gmitruka. - Nazywam się Robert Helenius, czyli "Nordycki Koszmar". Myślę, że Szpilka pokona Wacha. Szpilka jest bardzo szybki i ma dobre tempo. Bardzo dobrze "czyta" boks i to mi się podoba. Wach jest duży, ale jest również za wolny na Szpilkę. Dlatego uważam, że Szpilka ma większe szanse - stwierdził olbrzym z Finlandii. AG