- Byłem tak zapuszczony, że ważyłem 118 kg. Nie tyle, że pracuję nad kondycją, bo jej w ogóle nie ma. Pracuję, by doprowadzić się do ładu. Żeby zrzucić te kilogramy i wrócić do formy, to zajmie mi trochę. Dlatego uważam, że ten wyjazd to był strzał w dziesiątkę. Odizolowanie się od wszystkiego, skupienie się na treningu z trenerem. Do 110 kg już mi zeszło, na walkę myślę będzie dużo mniej, bo nie wyobrażam sobie, by było tak jak teraz - mówił Szpilka.Szpilka zapewnił też, że doskonale zdaje sobie sprawę, że każdy jego rywal będzie chciał w walce z nim pójść do przodu i postawić wszystko na jedną kartę. Takiej taktyki spodziewa się też po pięściarzu z Włoch.