Nie jest tajemnicą, że walka Anthon'ego Joshui z Robertem Heleniusem była tak naprawdę dziełem przypadku. Początkowo rywalem utytułowanego Anglika miał być jego rodak, Dillian Whyte. Niestety, ale do walki nie doszło, ponieważ doświadczony bokser został wycofany z pojedynku, tuż po wykryciu w jego organizmie niedozwolonych substancji. W jego miejsce zakontraktowano Roberta Heleniusa, który w środowisku bokserskim legitymuje się wymownym pseudonimem "Nordycki Koszmar". Co niezwykle ciekawe, była to trzecia wpadka Whyte'a, która była ściśle powiązana z dopingiem. Po raz pierwszy niedozwolone środki wykryto u niego w 2012 roku. Siedem lat później historia zatoczyła koło, a Brytyjczyk nie przeszedł testów antydopingowych przed walką z Oscarem Rivasem. Tegoroczna walka pomiędzy Joshuą a Whyte'm miała być rewanżem za starcie z 2015 roku, kiedy górą był ten pierwszy. Ostatecznie fani na całym świecie mieli okazję obserwować pojedynek Anglika z Robertem Heleniusem. Anthony Joshua pokonał Roberta Heleniusa. Atomowy cios dopełnił dzieła zniszczenia Niedawny pogromca Adama Kownackiego rozpoczął walkę z animuszem, jednak w miarę upływu czasu jego zapał słabł. Wszystko z powodu powściągliwego stylu Joshui, który spokojnie kontrolował pojedynek, przejmując inicjatywę i szukając dogodnej sytuacji do ataku. Anglik miał w tym pojedynku dużo do udowodnienia, tym bardziej, że w ostatnich latach jego "legenda" nieco wyblakła. Pod koniec trzeciej rundy Anglik wyprowadził kilka ciosów, które znalazły drogę do szczęki Heleniusa. Nie zrobiły jednak na nim dużego wrażenia, a on sam przetrwał chwilowy napór Joshui. W czwartej rundzie były mistrz świata mocno się ożywił, chcąc podkreślić wręcz szachowe tempo. W wymowny sposób świadczył o tym mocny sierpowy, który zachwiał fińskim bokserem. Będzie wielki hit w wadze ciężkiej? Zdaniem trenera to już przesądzone W piątej rundzie strategia popularnego "AJ" się nie zmieniła. Powolne rozbijanie Heleniusa i szukanie luk w jego obronie powoli przynosiło pożądane rezultaty, bo "Nordycki Koszmar" coraz częściej wchodził w klincz, starając się przetrwać ciężkie chwile. Ostatecznie w siódmej rundzie Anthony Joshua znalazł jeden cios, który posłał na deski Heleniusa. Ustawiczne rozbijanie rywala przyniosło pożądany efekt, a atomowy prawy sierpowy dopełnił dzieła zniszczenia. Anthony Joshua powrócił do ringu tuż po wypunktowaniu Jermaine'a Franklina Jr. w W udzielonych wywiadach jasno i wyraźnie podkreślał, że jego głównym celem było pokonanie rywala. Zwycięstwo miało być jednym z pierwszych kroków w powrocie na bokserski szczyt. Warto podkreślić, że dla Joshui było to 26 zwycięstwo na zawodowych ringach. W trakcie swojej bogatej kariery trzykrotnie doznał goryczy porażki. Dwukrotnie musiał uznać wyższość Ołeksandra Usyka, a także raz niespodziewanie przegrał z Andym Ruizem Jr.