Anthony Joshua (20-0, 20 KO) stwierdził, że zmiana rywala na dwanaście dni przed walką sprawiła, że nie wypadł w sobotę w Cardiff tak dobrze, jak w poprzednich pojedynkach. Anglik pokonał Carlosa Takama (35-4-1, 27 KO) przez techniczny nokaut.
Mistrz IBF i WBA miał początkowo walczyć tego dnia z Kubratem Pulewem (25-1, 13 KO), ale Bułgar doznał kontuzji barku, dlatego zastąpił go Carlos Takam (35-4-1, 27 KO). Anglik nie mógł znokautować Francuza, ale i tak dopisał do swojego rekordu kolejną wygraną przed czasem, ponieważ w dziesiątej rundzie pojedynek przerwał - zdaniem wielu przedwcześnie - sędzia ringowy.
"W walce z Pulewem byłbym skuteczniejszy. Takam padł na deski w czwartej rundzie. Pulew może by nawet nie dotrwał do tego starcia" - stwierdził Joshua.
Dodał, że od dłuższego czasu nawet nie spartuje z zawodnikami o gabarytach Takama, który mierzy 187 cm wzrostu, a więc o 7 cm mniej od Pulewa i o 11 mniej od Joshuy.
"Po raz ostatni z kimś podobnym do Takama sparowałem chyba w 2014 roku. Zwykle sparuję z dużymi zawodnikami, bo mniejszych w wadze ciężkiej jest niewielu" - oznajmił.