"Frazier, Ali i Foreman byli w czołówce wagi ciężkiej w swoich czasach i wszyscy ze sobą walczyli. Teraz czegoś takiego nie ma, ale niedawno na zawodowstwo przeszli Joe Joyce i Tony Yoka. Nadchodzi nowa fala. Na pewno dam im wszystkim szansę walki o moje trofea" - powiedział Anglik, zunifikowany mistrz świata federacji IBF i WBA.Francuz Yoka to mistrz olimpijski z Rio de Janeiro w kategorii superciężkiej. W finale pokonał po zaciętej walce właśnie Joyce'a, rodaka Joshuy. Na zawodowych ringach startuje już też inny utalentowany pięściarz z Wysp Daniel Dubois (5-0, 5 KO), który jakiś czas temu na jednym ze sparingów miał nawet posłać Joshuę na deski. Kariera Dubois rozwija się bardzo szybko, ale Joshua ostrzega 20-latka i jego ludzi przed pośpiechem."Jak ktoś chce uprawiać sprint, to owszem, może to zrobić, ale nie wytrzyma długo. Bo gdzie są teraz na przykład ci goście, którzy wygrali z Kliczką? Już się o nich nie słyszy. Nie można się za bardzo spieszyć. Nie wiem, co zrobi Dubois, od jego ludzi zależy, czy chcą, żeby był krótko- czy długodystansowcem" - stwierdził.Joshua przygotowuje się obecnie do pojedynku z Kubratem Pulewem (25-1, 13 KO). Odbędzie się on 28 października na stadionie w Cardiff.