- Chciałbym zadać kres panującemu przekonaniu, jakoby Deontay w jakiś sposób unikał Joshuy. Mam tutaj list datowany na 29 listopada. Tego dnia spotkałem się z ojcem Eddiego Hearna, Barrym Hearnem. Powiedział mi, że możemy zrobić większy biznes w Las Vegas, że może ściągnąć tam 20 tys. brytyjskich kibiców, którzy zostawią dużo pieniędzy, tak jak to było przy okazji walk Ricky'ego Hattona. Powiedziałem: "Zgoda, przygotuj liczby, jesteśmy gotowi dobić targu" - stwierdził impresario mistrza WBC w wadze ciężkiej.- Cytuję list: "Cieszę się, że miałeś udaną pogawędkę ze staruszkiem. W tym tygodniu podeślę ci prognozę zysków i strat. Pozdrawiam, Eddie". To było 29 listopada. Od tamtej pory się nie odezwał. Prawda jest taka, że jak ktoś chce walki, to się ją robi - kontynuował.- W jednym z ostatnich wywiadów Hearn pytał, dlaczego wzięliśmy tak ryzykowną walkę. To nasza sprawa! Jak chcecie unikać Deontaya, jak chcecie zbić kasę na innym pojedynku, to w porządku. Wiem, niezależnie od tego, co się mówi, że Joshua nie chce tej walki. Nie ma to nic wspólnego z tchórzostwem czy czymkolwiek innym. On wie, że Deontay to jedyny zawodnik, który może go pokonać. Podejmie walkę, kiedy będzie gotowy, ale w tej chwili nas unika - zakończył.Wilder pokonał Ortiza przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie. Za niespełna cztery tygodnie Amerykanin wybierze się do Cardiff, gdzie będzie ekspertem telewizji Sky Sports podczas walki Joshuy z Josephem Parkerem (24-0, 18 KO). Pojedynek o pasy IBF, WBA, WBO i IBO odbędzie się 31 marca na Principality Stadium.