- Szanuję to, ale nie jest - odpowiada Anglik na pytanie, czy uważa, że asekuracyjny sposób boksowania rywala jest ekscytujący. - Przynosił mu jednak efekty, więc nie można temu stylowi umniejszać. Ale trzeba też zadawać ciosy, pracować trochę w półdystansie. Pierwsze rundy zawsze są ostrożne, lecz w czwartej pojedynek powinien już dawać emocje. Walka niczym Bowe - Holyfield albo Whyte - Chisora? Nigdy nie wiadomo, ale nie widzę go boksującego w taki sposób - dodaje. Joshua zmierzy się z Kliczką 29 kwietnia na stadionie Wembley w Londynie. Znany z atomowego uderzenia Brytyjczyk twierdzi, że sam nie wie jeszcze, w jakim stylu zaboksuje z doświadczonym rywalem. - Kliczko potrafi każdego zmusić do odwrotu, trzymać na końcu ringu, sprawił, że nawet Tyson Fury, zawodnik większy i wyższy, ciągle się ruszał. Jestem ciekaw, jak będę z nim boksować. Może będę kontrować, może włączę wsteczny. Nie mam jeszcze planu. Lubię, kiedy rywal uderza, bo wtedy można go rozgryźć. Mam nadzieję, że rozgryzę Kliczkę - powiedział. Stawką pojedynku Joshua - Kliczko będą: należący do Anglika pas IBF oraz wakujący WBA Super w wadze ciężkiej.