Witalij Kliczko, kiedyś mistrz świata wagi ciężkiej, a obecnie mer Kijowa, tradycyjnie był w narożniku i wspierał Władymira w trakcie walki. Już po przerwaniu pojedynku przez sędziego w jedenastej rundzie 45-latek wdał się w wymianę zdań z AJ-em, którą zrelacjonował Eddie Hearn, promotor Joshuy. - Poza ringiem Joshua to niezwykle sympatyczny gość, ale między linami jest straszny. Między nim a Witalijem omal nie doszło do rękoczynów. Anthony poszedł podziękować Władymirowi, a Witalij rzucił do niego: "dobra, dobra" (Hearn wyciągnął rękę, naśladując ruch, którym Witalij miał odepchnąć AJ-a), a Joshua na to: "pie***l się". Ale Witalij potrafi się o siebie zatroszczyć, nie jest oczywiście żadnym popychadłem - powiedział szef stajni Matchroom Boxing. Pomimo tego incydentu starszy z Kliczków raczej nie będzie próbował zrewanżować się za brata. Witalij ma wiele obowiązków poza ringiem, a karierę sportową zakończył blisko pięć lat temu. Jeszcze przed wielką walką na Wembley mówił, że do boksu już nie wróci, chociaż dodał pół żartem, pół serio, że jest jeden pojedynek, dla którego przerwałby emeryturę. Miał na myśli rewanż z Lennoksem Lewisem za brutalną walkę z 2003 roku, którą z powodu straszliwej kontuzji Kliczki wygrał Brytyjczyk. Władimir najprawdopodobniej sam spróbuje się odegrać Anglikowi. 41-latek ma prawo do rewanżu, do którego być może dojdzie w październiku lub listopadzie.