- Myślę, że tematu takiej walki w ogóle nie ma. To jest twór medialny. Nikt, poza podpuszczaczami, o tej walce nie rozmawia - powiedział promotor obu bokserów.Wasilewski w magazynie "Ring" w TVP Sport zaznaczył też, że jeżeli "Szpila" nie da sobą pokierować w nowej dywizji, to o sukcesy będzie mu bardzo ciężko.- Artur powiedział coś takiego, że ci wszyscy Polacy z wagi cruiser mają walki o mistrzostwo świata. To nie jest przypadek. To są procesy, to są przygotowania, to jest strategia. A kariera Artura, z jego absolutnie wyboru, jest przypadkowa. Jeżeli Artur nie podda się prowadzeniu zgodnie ze strategią, to sukcesów sportowych, obawiam się, że nie będzie - podkreślił Wasilewski.- Wszyscy wiemy, jak to wyglądało, trzy ciężkie nokauty. Artur z tym swoim charakterem, pewnością siebie, która czasami jest mocno przesadzona, z podejściem "huzia na Józia" na walkę o mistrzostwo świata, obawiam się, że skończy się tym, że ktoś go posadzi na tyłku po raz czwarty i skończą się marzenia. Jeżeli Artur nie chce kojarzyć się tylko z porażkami, powinien odbyć dwie-trzy walki w Polsce za mniejsze pieniądze - dodał Marek Szkolnikowski, szef sportu w TVP.