Od poniedziałku w efektownym anturażu, znanym z gal boksu zawodowego, oglądamy na Torwarze wielu znakomitych pięściarzy boksu olimpijskiego. Kilku z nich miałem przywilej obserwować podczas zeszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu, gdzie po złoty medal sięgnął obecny w naszej stolicy Uzbek Asadkhuj Muydinkhujaev. W ogóle kadra z Azji Środkowej przyjechała do Warszawy naszpikowana znakomitymi pięściarzami, wrażenie robi też choćby dysponujący znakomitymi warunkami fizycznymi, potężny Jakhongir Żokirow. Andrzej Gołota żyje trwającym turniejem Stamma. Wygrał tu w 1987 roku Polacy jednak już też weszli do bokserskiej ekstraklasy, najpierw w Paryżu za sprawą Julii Szeremety, która oczywiście rywalizuje na Torwarze. A podczas pierwszego Pucharu Świata w tym roku Polki przepuściły szturm na podium całą grupą, triumfując w klasyfikacji drużynowej. Turniej im. Feliksa Stamma pokazuje także, że cały czas progres notują mężczyźni pod wodzą Grzegorza Proksy, czego przykładem choćby wielki triumf Pawła Bracha (kat. 60 kg) nad trzecim pięściarzem świata tej dywizji w boksie olimpijskim, Bułgarem Radoslavem Rosenovem. Trwający turniej, rozgrywany ku chwale twórcy polskiej szkoły boksu Feliksa "Papy" Stamma, ma wspaniałą tradycję. Pierwsza edycja odbyła się w dniach 11-13 listopada 1977 roku i do dzisiaj, z niewielkimi wyrwami w ciągłości (za wyjątkiem 1980, 1984, 1988, 1991-1993, 1996 roku), memoriał ściąga do naszego kraju międzynarodową obsadę, a do rywalizacji przystępują także nasze największe tuzy. Fatalne wieści, reprezentacja Polski oddaje walkowera. Zapadła bolesna decyzja Jeden, jedyny złoty medal, wywalczony w tym turnieju, jako absolutnie szczególny sukces poczytuje sobie Paweł Skrzecz, wicemistrz olimpijski z 1980 roku, a ponadto wicemistrz świata i wicemistrz Europy w kategorii półciężkiej (wkrótce opublikujemy rozmowę z tym byłym, znakomitym pięściarzem). I to właśnie tutaj, "na Stammie", jeden z pierwszych, największych sukcesów odniósł Andrzej Gołota. Zanim we wrześniu 1987 roku 19-letni wówczas "Andrew" sięgnął w debiucie po swój premierowy, pierwszy tytuł mistrza Polski seniorów w Krakowie, wygrał rywalizację w kategorii ciężkiej właśnie w stolicy. Tamta edycja memoriału wspominana jest do dzisiaj, wszak późniejsza historia pokazała, że to właśnie w 1987 roku w stolicy wystąpił jeden z najsłynniejszych pięściarzy świata, Lennox Lewis. Przyszły mistrz olimpijski oraz zunifikowany mistrz świata wszechwag z Gołotą zmierzył się dopiero na zawodowstwie, w Warszawie wystąpił w innej kategorii wagowej (superciężkiej) i odniósł końcowy triumf, olśniewając publiczność. - O Boże, kiedy to było - aż westchnął Andrzej Gołota, który przebywa obecnie w Chicago, ale jest żywo zainteresowany tym wszystkim, co dzieje się na Torwarze. - Powiem ci szczerze, że dokładnie już nie pamiętam, jak wtedy przebiegała moja rywalizacja, w przeciwieństwie do wydarzeń z mistrzostw Polski w Krakowie - roześmiał się "Andrew". Przypomnijmy rozmowę, która dotyczyła tamtych wydarzeń, a ukazała kulisy spoza ringu. Andrzej Gołota do młodych bokserów: Miejcie świadomość, że... Słysząc nazwisko Pawła Skrzecza, Gołota wspomniał, że jako 18-latek miał okazję raz posparować ze starszym o 11 lat asem, przez całą karierę związanym z Gwardią Warszawa. - Sparing układał się pod moje dyktando, co się ruszył, to trafiałem go lewą ręką. A to on cały czas wygrywał z naszym Jankiem Czerniszewskim z Legii - sięgnął pamięcią Gołota. Po czym szybko wrócił do turnieju Stamma, chcąc podkreślić rangę turnieju i dodać jeszcze większego animuszu rodakom, którzy mają przywilej walczenia tutaj o złote medale. Niektórzy kibice spodziewali się, że będą mieli okazję spotkać na Torwarze Andrzeja Gołotę. Tym bardziej, że były czterokrotny pretendent do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej jest częstym bywalcem na galach z cyklu "Suzuki Boxing Night", także organizowanych przez bokserską centralę. Z pytaniem o nieobecność najbardziej rozpoznawalnego polskiego pięściarza zawodowego w historii Interia zwróciła się do Grzegorza Nowaczka, prezesa Polskiego Związku Bokserskiego. - Andrzeja zawsze chętnie zapraszamy. Jest naszym, że tak powiem, ambasadorem jeśli chodzi o boks olimpijski, a poza tym to bardzo fajny człowiek, prywatnie się przyjaźnimy. Jednak Andrzej dopiero wyjechał, ma troszkę swoich prywatnych spraw, więc aż tak często nie może podróżować. Myślę, że ściągniemy go na Forum Polskiego Boksu i Targi Branży Bokserskiej do Kielc, które odbędą się 19 i 20 września - odparł prezes Nowaczek. Polski gwiazdor w strefie medalowej, bratobójczy finał coraz bliżej. "Umieranie" w ringu Dopytany, na jakiej zasadzie odbywa się zapraszanie Gołoty do Polski, doprecyzował: - Jeśli tylko Andrzej jest w Polsce prywatnie, zawsze z przyjemnością go gościmy. A poza tym też sami ściągamy go na nasz koszt, czyli kupujemy bilety lotnicze i tak dalej, żeby zaszczycił nas swoją obecnością. Andrzej to kawał historii polskiego boksu, ciągle przyciąga wielką uwagą, a poza tym jest fajnym człowiekiem - stwierdził szef PZB. Artur Gac Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: artur.gac@firma.interia.pl