Andrzej Gołota jest jedną z absolutnie najbardziej legendarnych postaci w historii polskiego boksu, a być może nawet sportu. Z pewnością zostanie zapamiętany na długo. Swoją wielką karierę zakończył już kilkanaście lat temu, ale wciąż w polskim boksie znaczy bardzo wiele. Wrze po walce Polki. Trener mówi o skandalu. "Trzeciej rundy nie przegrała" Nie może być inaczej, gdy spojrzymy na jego osiągnięcia. Gołota jest jednym z tych naszych niewielu reprezentantów, którzy mogą o sobie powiedzieć, że osiągnęli sukces także na igrzyskach olimpijskich. Gołota zrobił to dokładnie w 1988 roku, gdy wrócił z Seulu z brązowym medalem na szyi. Gołota gratuluje medalu Szeremecie. "Zaproś na kawę" Cztery lata później tą samą drogę poszedł także Wojciech Bartnik, ale na kolejny sukces takiej rangi musieliśmy czekać dokładnie 32 lata. Co do dnia! W Paryżu ten okres wyczekiwania w końcu się zakończył za sprawą naszej 20-letniej Julii Szeremety. Ogromny sukces Szeremety. Poruszenie Janusza Pindery. Takie słowa na antenie Polka w niedzielę zapewniła sobie bowiem przynajmniej brązowy medal igrzysk olimpijskich w Paryżu. Nasza zawodniczka w ćwierćfinale pokonała Ashleyann Lozadę, co sprawia, że już na pewno z Francji wróci z krążkiem na szyi. W boksie na igrzyskach nie ma bowiem walki o trzecie miejsce i obie przegrane półfinalistki dostają brązowe medale. O komentarz do wydarzeń w paryskim ringu poprosiliśmy właśnie Andrzeja Gołotę, z którym skontaktował się Artur Gac. "No popatrz się, to kobiety nas biją (śmiech). Przekaż Julii podziękowania od starego dziadka, pogratuluj i zaproś gdzieś na kawę" - przekazał Arturowi Gacowi z Interii.