66-letni Gmitruk to szkoleniowiec z wielkim dorobkiem. Prowadził w czasach amatorskich Andrzeja Gołotę, a do sukcesów na ringu amatorskim doprowadził m.in. Tomasza Adamka. Z kolei Mateusz Borek to jeden z najpopularniejszych dziennikarzy sportowych w naszym kraju. W oświadczeniu Gmitruka ani razu nie pada nazwisko Borka, ale jego wpis w oczywisty sposób odnosi się do, jego zdaniem, nieetycznych praktyk dziennikarza. "Moja wieloletnia współpraca z TV Polsat Sport dobiega końca, atmosfera, z którą ostatnimi czasy przyszło mi się zmierzyć, brak poszanowania mojej pracy, osiągnięć zawodowych oraz nagminne wykorzystywanie wpływów telewizyjnych do osiągnięcia swoich prywatnych celów biznesowych przez pracownika stacji, będącego jednocześnie promotorem boksu zawodowego, czyli sugestie, wpływanie na zawodników czy trenerów itp. działania, co według mojej oceny jest niedopuszczalne oraz bardzo szkodliwe dla polskiego boksu zawodowego, całość musiała spowodować reakcję zgodną z moim poczuciem odpowiedzialności zawodowej, honorem oraz godnością osobistą"- napisał Gmitruk. W rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl Borek nie chciał przedstawić swojego stanowiska. "Za długo znam i szanuję Andrzeja Gmitruka, by się do tego odnosić. Jeśli to są jego rzeczywiste odczucia, to jest mi po ludzku przykro, bo zawsze nasze relacje były więcej niż fajne" - powiedział 44-latek. Obecnie Gmitruk zbudował ciekawe grono swoich podopiecznych, z którymi pracuje na sali w Warszawie. Pod skrzydłami szkoleniowca znajdują się Izu Ugonoh, Maciej Sulęcki, Artur Szpilka oraz Mateusz Masternak. Najbliższa gala, organizowana przez Borka pod szyldem "Polsat Boxing Night", odbędzie się 21 kwietnia w Częstochowie. W walce wieczoru wystąpi Tomasz Adamek, a bardzo emocjonująco zapowiadający się rewanż z Yourim Kalengą stoczy Masternak. Art