Gmitruk zmarł we wtorek w wieku 67 lat. Był szkoleniowcem m.in. Andrzeja Gołoty, Tomasza Adamka, Artura Szpilki czy Mateusza Masternaka. "Miałem okazję z nim krótko współpracować. Ciężko powiedzieć, na czym polegał jego fenomen. Nie był może wybitnym bokserem, ale dobrze żył z zawodnikami, miał do nich podejście. Uczył się tego latami. Kiedyś boks wyglądał trochę inaczej, a pięściarzy było dużo więcej, więc łatwiej było zdobyć doświadczenie" - dodał były reprezentant Polski. Jak podkreślił, nigdy nie słyszał od zawodników negatywnych opinii o Gmitruku i jego warsztacie trenerskim. "Pracował jeszcze z naszymi medalistami olimpijskimi. Był też świetnym komentatorem telewizyjnym. Nie zmyślał, mówił, jak jest. Takich ludzi jest coraz mniej, takich trenerów już chyba nie będzie. Z taką werwą, pasją, zaangażowaniem, chęcią do pracy i potężnym warsztatem szkoleniowym" - ocenił piąty zawodnik MŚ w 1997 roku w kat. 71 kg. Jego zdaniem Gmitruk posiadł umiejętność poprawienia już ukształtowanych zawodników. "A to jest niezwykle trudne. Wiem z własnego doświadczenia, prowadzę akademię, w której ćwiczą już dzieci sześcioletnie. Bo ich najłatwiej uczyć od podstaw prostych rzeczy. Andrzej Gmitruk dostawał gotowych bokserów i... robił z nich jeszcze lepszych. Jemu się to po prostu udawało, on to potrafił" - zakończył Robert Gortat, prowadzący szkółkę pięściarską w Jaworznie. Piotr Girczys