Kilka dni temu Meksykanin podpisał kontrakt z potężnym doradcą Alem Haymonem, z którym od pewnego czasu współpracuje także "Polski Książę". O konfrontację nie byłoby więc trudno, choć nie jest ona priorytetem 28-latka z Culiacan."Pierwsza opcja to pozostanie w kategorii superśredniej i walka z Carlem Frochem. Druga to pojedynek o pas WBC z Anthonym Dirrellem. Chcę przejść do historii i zostać pierwszym meksykańskim mistrzem w wadze superśredniej. Trzecia możliwość to natomiast przejście do wagi półciężkiej i walka z Andrzejem Fonfarą. Perspektywa tych starć motywuje mnie do ciężkiej pracy. Wiem, że mogę pokonać całą trójkę" - stwierdził syn legendarnego mistrza trzech kategorii wagowych.Chavez chciałby się również zmierzyć z Giennadijem Gołowkinem, jednak bez podawania powodu przyznał, że o ten pojedynek będzie trudno. Podkreślił w każdym razie, że przyszły rok będzie dla niego znacznie bardziej pracowity niż obecny, w którym stoczył tylko jedną walkę."Wróciłem już na salę, ciężko trenuję. Mówiło się, że wrócę pod koniec roku, ale ten termin nie wchodził w grę. W przyszłym chcę natomiast chcę stoczyć trzy walki. Pierwszą być może w styczniu lub lutym, drugą w lipcu, a trzecią we wrześniu lub późniejszym miesiącu" - powiedział.