Znany z mocnego lewego sierpa Amerykanin wybrał się do Odessy, gdzie czekał na niego miejscowy bokser. W siódmej rundzie po przypadkowym zderzeniu głowami z prawego łuku brwiowego Mike'a poleciała krew, a oko zaczęło puchnąć. Doświadczony arbiter Daniel van de Wiele po konsultacji z lekarzem postanowił zastopować pojedynek i podliczyć karty. A wtedy okazało się, że cała trójka sędziów miała w tym momencie prowadzenie Rudenki - 68:65 i dwukrotnie 69:64. Tym samym Ukrainiec zdobył wakujący, międzynarodowy pas organizacji WBC wagi ciężkiej i powrócił do gry o poważniejsze stawki.