Amerykanin w drugiej rundzie zapoznał się z matą. Mimo wszystko nie określił mocy Rosjanina jako coś nadzwyczajnego. - W kategorii super średniej otrzymałem mocniejsze bomby - przekonywał. Jeszcze dalej poszedł Virgil Hunter, szkoleniowiec nowego championa. - Po drugiej rundzie powiedziałem mu, żeby podjął otwartą walkę. Inni czuli strach i grozę przed Kowaliowem, my podjęliśmy z nim wymiany. Tak właśnie należało z nim boksować i nawet jeśli się padnie, trzeba powstać i robić swoje - przekonywał Hunter. - Po czwartym starciu Andre zaczął skracać dystans i zyskiwać przewagę. Kowaliow natomiast unikał jak mógł walki w półdystansie, próbując boksować z daleka. Po prostu się obawiał. Ma ksywkę "Krusher", tymczasem jest małym kotkiem. Moim zdaniem gdyby Kowaliow podjął wymiany w półdystansie, Andre mógłby go nawet zastopować - wypalił Hunter.