W niedzielę 10 grudnia w Bournemouth Mateusz Masternak stoczy walkę swojego życia. W wieku 36 lat skrzyżuje rękawice z Chrisem Billamem-Smithem, który jest aktualnym mistrzem świata WBO i pupilem brytyjskiej publiczności. Mateusz Masternak na to wydarzenie czekał z utęsknieniem od kilkunastu lat. Tego dnia naprzeciw siebie stanie dwóch pięściarzy o bardzo zbliżonych umiejętnościach i tak naprawdę każdy z nich może okazać się zwycięzcą. Szpilka wierzy w Masternaka. Wielka walka już w najbliższą niedzielę Na samej gali w Bournemouth większe wsparcie z trybun będzie czuł, co oczywiste, Chris Billam-Smith. Walka bowiem będzie miała miejsce w jego ojczyźnie. "Master" natomiast może liczyć na swoich rodaków, którzy trzymają za niego kciuki. Jednym z kibiców Masternaka tego dnia będzie aktualny mistrz świata WBC wagi bridger, Łukasz Różański. Pięściarz twierdzi, że decyzja o podjęciu tej walki przez "Mastera" była słuszna, a jego misja ma duże szanse powodzenia. - la mnie na pewno lepszą opcją jest Billam-Smith niż Opetaia i to, że Mateusz zrezygnował z obowiązkowej walki o pas IBF i wybrał pas WBO, było dobrym posunięciem. Jest po prostu większa szansa na zwycięstwo. Trzeba jednak pamiętać, że walka odbędzie się w Anglii - przyznał aktualny mistrz świata WBC wagi bridger - mówił Różański dla "Superexpressu". Na o wiele bardziej emocjonalną wypowiedź zdobył się Artur Szpilka, który nie ukrywa, że bardzo mocno wierzy w zwycięstwo swojego rodaka. - Jestem całym sercem za Mateuszem. Zresztą nie tylko ja, cały kraj trzyma za niego kciuki. Nie mówię tego tylko dlatego, że walczy Polak i tak wypada. Akurat ja jestem z tych, którzy zawsze walą prosto z mostu. Głęboko wierzę w to, że "Master" wróci z pasem - stwierdził "Szpila". Polski as mistrzem świata w boksie? Emocje sięgają zenitu. Walka życia Mateusza Masternaka