Wichryst już pierwszą akcją - prawym krzyżowym, po którym poszedł lewy sierp, rzucił twardego Gruzina na deski. Ale ten kilkadziesiąt sekund później zrewanżował się mu mocnym prawym sierpem, wyrównując statystykę nokdaunów. Kiedy to Kiładze rzucił się do szturmu, to znów Wichryst go przewrócił, krótkim lewym sierpem z kontry. Pierwsza runda szalona. Druga wcale nie gorsza. Tym razem to Kiładze zaczął ostro i znów mocnym prawym przewrócił faworyta. Ukrainiec sklinczował, szybko doszedł do siebie i po raz kolejny skontrował nacierającego oponenta lewym sierpowym, poprawił mocnym prawym za ucho i Kiładze leżał na macie po raz trzeci. Poderwał się z niej, podniósł na osiem, jednak do walki nie dopuścił go już sędzia. Saleta: Brakuje nam świeżej krwi