- Waga mogła mieć wpływ na porażkę. Albo to, że spędziłem tym razem mało czasu w Los Angeles. Trenowałem tam pięć tygodni, a niemal zawsze trenuję sześć lub siedem. W kontrakcie była klauzula rewanżu, przyjrzymy się jej i razem jako zespół podejmiemy decyzję - powiedział 28-letni Portorykańczyk.- Nie szukam żadnych wymówek, Cancio świetnie się spisał. Wszyscy jednak wiedzą, że stać mnie na dużo więcej. W ringu czułem się wyczerpany. Taktyka Cancio mnie nie zaskoczyła, na to się szykowaliśmy. Nie czułem takiej energii jak zwykle, nie miałem siły, żeby go powstrzymać. Jestem zdyscyplinowany na treningach, ale myślę, że powinienem był poświęcić trochę więcej czasu na przygotowania. Sądzę, że tego tak naprawdę zabrakło - dodał.Machado przegrał z Cancio przez nokaut w czwartej rundzie. Portorykańczyk nie wyklucza, że przejdzie teraz do wyższej wagi.