W piątek na profilu Rylik pojawiły się niepokojące materiały, jako żywo związane z obecnie tematem numerem jeden, czyli koronawirusem. Na jednym ze zdjęć 46-latka miała maseczkę ochronną na twarzy, a towarzyszył jej mężczyzna w kombinezonie ochronnym. Wśród innych dodanych materiałów znalazł sie także krótki film, jakby nakręcony z wnętrza jadącej na sygnale karetki. Mimo wszystko niektórzy zaczęli snuć teorie, jakoby była znakomita pięściarka mogła pozwolić sobie na żart. Nic bardziej mylnego. - Kochani, dziękuję bardzo za wszystkie słowa wsparcia. Wiem, że się martwicie, dlatego chciałam wam powiedzieć, że jestem już w domu - zwraca się Rylik w materiale wideo, który opublikowała w sobotę na Instagramie.- Miałam wszystkie wskazania do zrobienia testu na koronowirusa i teraz czekam na jego wynik. Mam nadzieję, że będzie negatywny - dodała wielokrotna mistrzyni świata i Europy w kick-boxingu. Na koniec Rylik zwróciła się do tych wszystkich, którzy podejrzewali ją o tak osobliwe poczucie humoru. - Wiele osób pytało mnie, czy to jest jakiś żart. I to chyba jest nasz problem, że myślimy, że wirus gdzieś jest, ale daleko od nas i nas nie dotyczy. Wszyscy jesteśmy narażeni, tak że proszę was, zostańcie w domu i dbajcie o siebie oraz swoich najbliższych. Walczymy - zakończyła była pięściarka.Art