Broner niedawno został wysoko wypunktowany przez Mikeya Garcię. W piątkową noc "zrewanżował się" niezidentyfikowanemu bliżej mężczyźnie podczas pobytu w klubie ze striptizem. Zajście nagrał przypadkowy świadek. Ochrona klubu wzięła krewkiego pięściarza na rozmowę i po chwili puszczono go. Nie jest to pierwsze tego typu zamieszanie wokół Amerykanina. Często ma do czynienia z prawem i jeśli nie weźmie się w garść, jego kariera może wkrótce dobiec końca... Jak dotąd obóz Bronera odmówił jakichkolwiek komentarzy na ten temat.