Stevenson trafił do szpitala na początku grudnia, po przegranej w jedenastej rundzie walce z Aleksandrem Gwozdykiem (16-0, 13 KO). Wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej, a po wybudzeniu przeprowadzono tracheotomię. Simone God, narzeczona boksera, ujawniła że dziura w jego tchawicy została już zamknięta, a 41-latek zaczął mówić i ruszać rękami i nogami. - To daje nam dużo nadziei - powiedziała. W Sylwestra do szpitala w Quebecu przyleciał z Detroit Sugar Hill, trener Stevensona. Pięściarz chciał zobaczyć ostatnią rundę walki z Gwozdykiem, ale zamiast tego Hill pokazał mu kompilację najlepszych momentów z jego ostatnich dziesięciu pojedynków. Następnego dnia z odwiedzinami przyszedł też promotor Yvon Michel. Partnerka Stevensona i jego przyjaciel Steve Querry pokazali mu zdjęcia domu, który bokser wybudował. Widząc je, "Superman" miał powiedzieć, że chce wrócić pod własny dach. Na pewno nie nastąpi to jednak wcześniej niż za kilka tygodni, jako że w planach jest kolejna operacja.