- Mam nadzieję, że nie będzie powtórki z Chicago, gdy na ringu lała się krew - powiedział Adamek w "Przeglądzie Sportowym". - Jestem zdrowy, nos jest wyleczony, ale boks jest nieprzewidywalny. Wszystko może się zdarzyć. Ale jeśli chodzi o przebieg walki, to Thomas Ulrich jest na pewno mniej chaotycznym zawodnikiem, bardziej przewidywalnym. Paul Briggs jest słabszym technikiem, ale to silny i niebezpieczny pięściarz. Dlatego liczę, że 15 października będzie czysta i ładna walka - dodał polski pięściarz. - Ulrich się mnie po prostu boi. Jeżeli zawodnik kryje się w jakichś ośrodkach czy hotelach, nie trenuje z pozostałymi chłopakami z grupy, to czegoś się obawia. Sam zresztą mówił, że wolałby walczyć z innym przeciwnikiem niż Adamek. chciał się spotkać z Fabricem Tiozzo, ale musi wyjść naprzeciw mnie. Chyba nawet sami Niemcy nie bardzo wierzą w możliwość wygranej Ulricha, skoro szef Universum Klaus Peter Kohl robi walkę w takiej hali, gdzie zmieszczą się tylko 4 tysiące widzów - stwierdził Adamek. - Chcę pokonać Ulricha, a później walczyć z Antonio Tarverem. On w tej chwili nie ma nic - bo przecież tytuł mistrza IBO nic nie znaczy - więc będzie chciał zdobyć pozostałe pasy, w tym też mój. Chociaż czytałem, że również Roy Jones Jr. chce walczyć o mistrzostw WBC, więc z nim też mógłbym się spotkać. Oczywiście w Stanach, bo Ameryka to dla mnie przyszłość - wyznał Adamek.