- Chad, przyznam się, że pomimo, że piszę o zawodowym boksie od prawie 15 lat, usłyszałem o tobie dopiero, kiedy wygrałeś w czerwcu 2006 roku z Ericem Hardingiem. Wygrałeś jednogłośnie walkę w której zdecydowanym faworytem był twój rywal, wygrałeś pomimo, że w pierwszych 30 sekundach byłeś na deskach. Jak Adamek w drugiej walce z Paulem Briggsem? Chad Dawson: Tylko, że moim zdaniem Adamek drugą walkę z Briggsem przegrał, a ja robiłem z Hardingiem co chciałem. Co z tego, że przegrałem pierwszą rundę 10-8? W drugiej wiedziałem, co Eric potrafi, a od trzeciej dyktowałem co dzieje się na ringu. - Harding, pomimo zwycięstw nad takimi pięściarzami jak Antonio Tarver, David Telesco, czy nieznacznie przegranej na punkty z Roy'em Jonesem Jr, był podczas walki z tobą u schyłku kariery. Adamek zbliża się do szczytu swoich możliwości, a przy tym na pewno bije mocniej niż nigdy nieznany z nokautującego ciosu Harding. - Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, ale ja naprawdę potrafię przyjąć cios. I oddać mocniej. Oglądałem taśmy z walkami Adamka z Briggsem. Polak lubi atakować, a Briggs nie był mistrzem obrony, pozwalał się trafiać. Zobaczymy jak Adamek będzie sobie radził, kiedy będzie trafiał w powietrze. Widzę jego zalety, ale widzę też mnóstwo wad. Zamierzam je wykorzystać. Głowa Adamka zawsze jest w tym samym miejscu, ciągle opuszcza lewą rękę, a ponieważ ja walczę z odwrotnej pozycji, będę mógł go do woli trafiać lewym prostym. Dziękuję Adamkowi za to, że dał mi szansę walczyć o tytuł, ale myślę, że popełnił błąd. Jak szukał łatwego rywala, to fatalnie trafił. Mam 191 cm wzrostu, dłuższy zasięg ramion, jestem szybszy, mogę atakować, albo walczyć z kontry - nie ma różnicy. Doszły mnie też informacje, że Adamek już myśli o obronie tytułu w czerwcu przyszłego roku. Żeby bronić tytułu, trzeba go najpierw mieć. A on straci go 3 lutego w Miami. Na Florydzie nie będzie miał kolejnej walki "u siebie", bo tak było w Chicago. - Nie mówisz jak pięściarz, który ma zaledwie 24 lata i szybko dostał szansę walki o tytuł jednego z najbardziej prestiżowych rankingów? - Boksuję od dziesiątego roku życia, jestem fanem boksu. Nie boję się Adamka, bo nie uważam go za jednego z trzech najlepszych pięściarzy wagi półciężkiej. Pierwsza trójka to Bernard Hopkins, Antonio Traver i ja. Zawsze miałem przeciwko sobie niedowiarków. Najpierw mówili, że jestem za wysoki na wagę średnią, później, że za lekki na półciężką. Ci, którzy mnie naprawdę znają wiedzą, że pomiędzy walkami ważę zwykle około 185 funtów. To moja naturalna waga, nie muszę się obżerać hamburgerami, żeby mieć przepisowe 175 funtów na ważeniu. Tyle wniosę na wagę dzień przed walką, ale kiedy wyjdziemy na ring niech Adamek przygotuje się, na to, że będzie go trafiał rywal ważący nawet 10-15 funtów więcej. Takie ciosy się czuje. - Jak spędzisz ostatnie 5 tygodni przed walką? - Wczoraj (wywiad przeprowadzałem 21 grudnia - przyp. PG) rozpocząłem sparing. Zostanę z rodziną w Connecticut do świąt, a później wylatuje do Las Vegas, gdzie będę trenował pod okiem trenera Floyd'a Mayweathera Sr. Jesteśmy z jego synem dobrymi przyjaciółmi. Zawsze chciałem być taki jak Floyd - najlepszy na świecie bez podziału na kategorie wagowe. Adamek mi w tym przeszkadza, stoi na drodze do tego celu. - Dzień po waszej walce odbędzie się w Miami Super Bowl. Na kogo stawiasz? - Chciałbym, żeby zagrali Chicago Bears i New England Patriots. Ja kibicuje Patriots. Mam nadzieję, że Don King będzie miał bilet dla NOWEGO mistrza świata WBC. Rozmawiał: Przemek Garczarczyk