Były mistrz świata dwóch kategorii wagowych mistrzowską karierę o najwyższe cele już zakończył. Po raz ostatni zszedł z ringu w 2018 roku, gdy pokonał go Amerykanin Jarrell Miller. Później popularny "Big Baby" stał się dopingowym recydywistą, ale to osobna historia... Tomasz Adamek ostro o prezydencie Joe Bidenie 45-letni Adamek już zrozumiał, że najlepsze lata ma za sobą, ale ciągle nie wyzbył się pragnienia o powrocie między liny. Była już mowa o jednej walce pożegnalnej, której plany storpedowała między innymi pandemia koronawirusa, ale obecnie scenariusz jest inny. W rozmowie z "Super Expressem" pięściarz rodem z Gilowic potwierdził, że chce stoczyć dwie lub trzy walki pożegnalne. Rywalami mieliby być zawodnicy, pozostający w zasięgu "Górala". W rzeczonej rozmowie Adamek odniósł się także do pytania o temat, którym żyje dzisiaj cały świat, czyli wojny w Ukrainie, której sprawcą jest Rosja. - Psychika zawsze była moją mocną stroną, ale oglądam w polskiej telewizji co tam się dzieje i jest to ogromna katastrofa, tragedia, giną kobiety i dzieci. Oby to nigdy nie zdarzyło się w Polsce, nasz naród przecież tyle już wycierpiał - dwie wojny, komuna. Jak to mówił nasz święty Jan Paweł II - "Nigdy więcej wojny!", to do niczego dobrego nie prowadzi - powiedział Adamek, by w kolejnych zdaniach przedstawić swoją optykę na temat obecnego i poprzedniego prezydenta kraju, w którym od wielu lat mieszka. Ważną rolę odgrywają tutaj także Stany Zjednoczone. Prezydent kraju Joe Biden ostatnio gościł w Polsce i na Zamku Królewskim w Warszawie potwierdził zapewnienie, że USA są gwarantem bezpieczeństwa naszego kraju. - Jestem jednak pewny, że gdyby to Donald Trump był prezydentem USA, to tej wojny by nie było. Joe Biden to dziadek i nie wiadomo czy tak naprawdę to on rządzi. A Trump miał dobre relacje z Putinem - uważa Adamek.