- Jak planujesz pokonać Gołotę? Jaki masz plan na tę walkę? - Muszę go oszukać, to jest oczywiste. W boksie najważniejsze jest myślenie. Ten kto myśli jest mistrzem. Na tym właśnie polega magia boksu. Jeżeli jesteś opanowany i od pierwszego gongu przez pełne 12 rund kontrolujesz walkę, to starasz się oszukać rywala i schodzić z linii ciosu. Jeżeli będę sobą i jak w poprzednich starciach będę miał ducha walki, to bez problemu wygram. - Uważasz, że jesteś lepszym bokserem od Andrzeja? - To jest raczej pytanie do kibiców, bo ja nie uważam się za lepszego. Jednak to ja jestem mistrzem świata. Zdobyłem ten tytuł w dwóch kategoriach wagowych i myślę o trzeciej. Dlatego dziękuję Bogu za te wszystkie lata szczęśliwie spędzone w ringu, bo to już 20 lat. Czy jestem lepszy od Andrzeja? To naprawdę pytanie do kibiców, oni prowadzą statystyki i porównania. Od tego są również media. Ja wychodzę do ringu i wykonuję swoją pracę. - Kto rządzi teraz w boksie? - Będąc w Polsce nie sądziłem, że boksem rządzą telewizje. Tu w Stanach, centrum światowego boksu, przekonałem się, że to stacje telewizyjne mają władzę nad naszą dyscypliną. To one decydują o przeciwnikach, to one oceniają, czy dany zawodnik jest interesujący. - Czy styczniowa walka z Bernardem Hopkinsem jest już pewna? - Kontraktu na walkę z Hopkinsem jeszcze nie mam, zobaczymy jak pójdą negocjacje. Mogę zdradzić, że mówimy już o kwotach zupełnie innych, niż te, o których dyskutowaliśmy na początku, a które były nie do przyjęcia. Bernard Hopkins to legenda, która zawsze pokazuje dobry boks, a każdy jego pojedynek jest transmitowany w HBO. I to ta stacja chce naszej walki, bo Hopkins zapewnia oglądalność. Moja skromna osoba jest również coraz bardziej znana w USA i coraz częściej mówi się o tym, że to ja będę jego rywalem. Zatem jeśli taka telewizja jak HBO chce takiej walki, to musielibyśmy być niepoważni, aby się nie dogadać. Nie pozostaje mi nic innego jak dogadać się Bernardem i pokazać Polsce i całemu światu, że Tomasz Adamek jest najlepszy.