Lee Groves uznał, że jednym z takich starć byłaby walka "Górala" z Davidem Haye'em (25-2, 23 KO) w lutym 2009 r., gdy obaj jeszcze toczyli, lub mogli toczyć swoje boje w dywizji junior ciężkiej. "Obaj pięściarze nie pozostali na długo w dywizji cruiser, ale był taki czas, w którym mogli się spotkać. W marcu 2008 roku Haye pokonał Enzo Maccarinelliego, dodając pas WBO do posiadanych już tytułów federacji WBA i WBC. Natomiast Adamek w grudniu tegoż roku, pokonując Steve'a Cunninghama zdobył pas IBF, którego brakowało w kolekcji Brytyjczyka. W 2009 r. Haye wystąpił już w kategorii ciężkiej, natomiast Adamek wciąż bronił tytułu w dywizji cruiser. Haye miał szansę opuścić kategorię junior ciężką jako niekwestionowany mistrz, unifikując wszystkie najważniejsze tytuły" - opisuje amerykański dziennikarz. "Jeśli chodzi o wrodzony talent, obaj pięściarze należą do najwyższej półki dywizji cruiser. Obaj byli znakomitymi technikami i dysponowali mocnym, jak na tę dywizję, ciosem. Dodatkowo reprezentują inne style, co by sprawiło ten pojedynek jeszcze ciekawszym. Starcie Haye-Adamek mogło wyłonić supergwiazdę tej dywizji i zwrócić na nią większą uwagę kibiców boksu na świecie" - argumentował swój wybór dziennikarz Biblii boksu. "Adamek był bardzo atletyczny, utalentowany i mocno bijący. Haye nie ustępował mu pod tym względem, był nawet lepszy. Odwaga Adamka zmusiłaby "Hayemakera" do największego wysiłku, jednak w końcowym rezultacie, to Brytyjczyk zakończyłby go z uniesioną ręką" - przewiduje Lee Groves.