Kilka lat temu "Baby Face" gościł na obozie słynnego Ukraińca, gdzie miał okazję z nim sparować. Na koncie ma też sparingi m.in. z Dillianem Whyte'em (20-1, 15 KO), ale podkreśla, że spośród wszystkich zawodników, z którymi trenował, to Kliczko zrobił na nim największe wrażenie. - Zaimponowała mi nie tyle jego siła, co niesamowita praca nóg. Poruszał się z wielką lekkością. Byłem bardzo zaskoczony, że przegrał z Joshuą. Myślę, że w rewanżu może być inaczej. A niedługo sam będę brał udział w takich wielkich walkach - mówi. Drzwi do nich otworzyło Kownackiemu odniesione w ubiegłą sobotę zwycięstwo nad Arturem Szpilką (20-3, 15 KO), którego zastopował w czwartej rundzie. Po nokdaunie i kolejnym ataku pięściarza z Łomży walkę przerwał sędzia. - Daję sobie trójkę z plusem (w 5-stopniowej skali) za ten występ. Popełniłem trochę błędów, zbyt często pudłowałem, nad wszystkim jednak popracuję na sali treningowej. Przewidziałem, że wygram ze Szpilką w ciągu sześciu rund. Lekceważył mnie, a jak zaczął opuszczać ręce, to już wiedziałem, że wygram. Dobrze się stało, że sędzia to przerwał, bo inaczej Szpilka mógłby poważnie ucierpieć - skomentował.