- Trenowałem bardzo ciężko i byłem przygotowany na pełen dystans 10 rund, cieszę się jednak, że udało mi się skończyć pojedynek tak wcześnie - nie ukrywał Adam Kownacki(19-0, 15 KO) po szybkiej "czasówce" nad Geraldem Washingtonem (19-3-1, 12 KO). - Chcę pasa mistrza świata wagi ciężkiej. Jestem typem zawodnika wywierającego presję i udowodniłem dziś, że potrafię mocno przyłożyć. Polscy kibice bardzo mnie wspierali, a to dało mi jeszcze dodatkowej siły. Dziękuję więc kibicom, ale również całemu mojemu zespołowi. Bez tych ludzi nie byłoby mnie tutaj - kontynuował "Babyface". - Plan był trochę inny, ale trafiłem mocno, zauważyłem, że zraniłem go, a w takich przypadkach trzeba iść za ciosem. Teraz zresztą biję jeszcze mocniej - dodał Kownacki.